Producent zaleca nałożenie maski po myciu na 3-5 minut. Ja oczywiście jak zawsze spłukiwałam ja po godzinie. Zaraz po nałożeniu czuć mrowienie i chłodzenie. Jeśli lubicie mięte to będziecie zadowolone bo zapach jest baaardzo intensywny i utrzymuje się na włosach.Skład jest ok. Znajdziemy tam olejki, proteiny i silikony zmywalne szamponem bez SLeSów :) Producent mówi, że znajduje się tam również aloes.. którego w składzie NIE MA! Może jestem ślepa :P Cóż.. nawet bez aloesu maska jest super. Po zmyciu włosy są mięciutkie, wygładzone i pięknie błyszczą. Jestem bardzo zadowolona z działania i nie boję się położyć jej na skalp. Efekt? Ukojenie i nawilżenie. Nie przypuszczałam, że polubię inną maskę tak bardzo jak Biovax :D
Dostępność: KLIK
Pozdrawiam :*
Mam szampon i odżywkę Addbody, ciekawa jestem jak się sprawdzą. Po pierwszym użyciu jestem mile zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńoooo strasznie lubie ten efekt mrowienia na głowie :D
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą maską :)
OdpowiedzUsuńTeraz muszę ją sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńśliczne masz włoski, muszę się rozejrzeć za tą maską :D
OdpowiedzUsuńFajna maska,ja właśnie zakupiłam Biovax,ale pewnie i ta znajdzie się na mojej liście,a włosy masz śliczne :)
OdpowiedzUsuńCiekawa maska:) Ja choruję na Bioetikę, ale na razie zużywam zapasy.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że nie znam tej firmy. Twoje włoski wyglądają przepięknie!
OdpowiedzUsuńMuszę ją koniecznie wypróbować.
Pozdrawiam Maya :*
dziękuję :) pozdrawiam również :)
UsuńNo super ta maska się zapowiada, mówisz, że konkurencja dla Biowaxu ? :D
OdpowiedzUsuńTy i te Twoje włosy.... <3
Ile ta maska kosztuje?
OdpowiedzUsuńhttp://bazarnia.pl/beverly-hills-masque-treatment-p-1005.html
Usuń